Cześć i czołem :)
Ostatnio dochodzę do wniosku, że mniej znaczy lepiej i chciałam pokazać przykład udanej minimalistycznej włosowej "niedzieli".
Zestaw dnia:
Hipp, Żel do mycia ciała i włosów (wypożyczony od siostrzeńca do testów; oddaję bez żalu, bo dawno nie trafiłam na myjadło o tak czerstwej konsystencji) wzbogacony szczyptą mocznika (w niskich stężeniach nawilża i reguluje złuszczanie naskórka; wymarzony do marudzącej skóry) i witaminy B3 (łagodzi podrażnienia, reguluje wydzielanie sebum; uniwersalna witamina w pielęgnacji skóry i włosów)
Marion, Ampułka 7 efektów - niu!
Skład nie pozostawia złudzeń, że jest to silikonowo-emolientowa bomba. Efekty będą tymczasowe i powierzchowne - czyli to, co w okresie mgły i deszczu puszące się loki lubią najbardziej :) Bardzo mało jest humektantów (jeszcze lepsza pogodoodporność!) i nie ma protein (nie lubimy się). Ampułki są obecnie dostępne w Biedronkach w ramach kosmetycznej promocji - KLIK! Mogą okazać się diablo wydajne - zużyłam mniej niż ćwiartkę porcji!
Efekt po pierwszym użyciu - sprężyste, zdefiniowane locze!
Bardzo cieszy mnie ten efekt, bo ostatnio nie dałam lokom się pokręcić i mogą się zbuntować i zaniknąć :P
Zgodzicie się ze mną - kosmetyczne tygodnie w Biedronkach są wielkim wyzwaniem dla kosmetykoholiczki na wiecznym odwyku :) Szczęście w nieszczęściu - moja Biedronka jest z tych gorzej zaopatrzonych i pokus jest trochę mniej... eh :P
Dajcie znać, jak te nowe szampony i odżywki Joanny wyglądają składowo, mogą być ciekawe,
Ostatnio dla eksperymentu dałam sobie zrobić dreda - nie wytrzymaliśmy ze sobą doby.
(Tu wrzuciłabym ramkę z insta ale internety mnie pokonały, będzie link i zdjęcie :) Nie obrażę się za instruktaż w komentarzu ;) )
![]() |
(zdjęcie magicznie przenosi na instagram :>) |
Jak się mają Wasze głowy? Jesień przyniosła przyklap i szopę czy wręcz przeciwnie? :)
Ściskam!
Będzie mi miło, jeśli mnie polubisz...