Drzewo życia. Drzewo z raju. Drzewo magiczne. Drzewo cudów. Najlepszy przyjaciel matki. To tylko kilka nazw drzewa moringa. Liście, owoce, kwiaty, pędy i orzechy tego drzewa od wieków stanowiły składnik potraw i naturalny kosmetyk ludności Azji, Afryki i Hawajów i przede wszystkim uniwersalny lek. Suplementacja liści, korzeni i kory drzewa ma pomagać przy chorobach serca, wątroby, astmie, wysokim ciśnieniu, astmie, stanach zapalnych, problemach z bezpłodnością, i infekcjach. Potrawami z drzewa moringa ratowało się wygłodzonych, odwodnionych i wycieńczonych.
Świat współczesny odkrył ten olej w epoce rewolucji technicznej, ale wzmianki pojawiają się nawet u starożytnych Egipcjan i Greków.
Drzewo jest odporne na choroby i insekty. Orzechy i liście są składnikami tradycyjnych dań, tradycyjnie przypisuje im się działanie lecznicze. Są bombą witamin (A,C, z grupy B) i minerałów (wapń, potas, żelazo).
Olej moringa tłoczony na zimno jako kosmetyk
Olej moringa należy do nieschnących. Nie jełczeje i można go bardzo długo przechowywać (nawet do 5 lat). Może służyć jako olej nośnikowy w perfumach olejowych.
W kosmetyce naturalnej poleca się ten olej do pielęgnacji skóry potrzebującej regeneracji oraz oczyszczenia, suchej, dojrzałej, podrażnionej, trądzikowej, do włosów, na łupież i na porost włosów.
W kosmetyce naturalnej poleca się ten olej do pielęgnacji skóry potrzebującej regeneracji oraz oczyszczenia, suchej, dojrzałej, podrażnionej, trądzikowej, do włosów, na łupież i na porost włosów.
Może być stosowany jako składnik mieszanki olejowej, dodatek do gotowego kosmetyku albo solo, na skórę całego ciała oraz na włosy. Więcej informacji zawiera opis oleju na stronie Blisko Natury.
Co w oleju piszczy?
Jest dla mnie zagadką, jak to olej może mieć działanie oczyszczające, a do tego olej ma być przyjazny skórze trądzikowej i suchej jednocześnie.
Olej moringa składem przypomina oliwę, gdyż w oleju przeważa kwas oleinowy, najpopularniejszy omega-9 (68%) (Kwasy tłuszczowe 18-węglowe). Olej zawiera dużo kwasów nasyconych (palmitynowy 8%, stearynowy 8%, behenowy 6%, arachidowy 4%, lignocerynowy 1,3% - łącznie ok. 27%). Do dopełnienia całości mamy odrobinkę kwasów tłuszczowych nienasyconych: palmitoleinowy (n-7) 1,5%, eikozenowy (n-7, 9 lub11) 1,4%, linolowy n-6 1%.
Olej zawiera sterole, np B-sitosterol, stigmasterol, campesterol i tokoferole, dzięki czemu ma działanie przeciwzapalne, antyoksydacyjne i wzmacniające oraz regenerujące, kojące i przeciwalergiczne.
Oleje bogate w kwas oleinowy są doskonale tolerowane przez naskórek (bo skóra wydziela odrobinę omega-9 w ramach sebum), więc będą dobre w pielęgnacji skóry wrażliwej. Jeśli chodzi o kompozycję kwasów tłuszczowych - moim zdaniem jest to olej idealny dla skóry suchej, dojrzałej i potrzebującej regeneracji. Przewaga kwasów nasyconych i jednoniensyconych sugeruje świetne działanie okluzyjne i ochronne. Jednocześnie mogą oznaczać ogromny potencjał komedogenny, który może jest zmniejszony przez sterole, witaminy i minerały.
Opakowanie
Olej zapakowany jest w szklaną butelkę z ciemnego szkła dla ochrony przed światłem słonecznym.
Wrażenia
Olej moringa to olej o lekkiej, lejącej konsystencji, intensywnym złotym kolorze i zapachu prażonych orzechów włoskich. Bardzo dobrze się wchłania i łatwo się rozprowadza, nie pozostawiając tłustej warstwy jak np oliwa. Olej łatwo nałożyć cienką warstwą, dzięki czemu łatwo się go zmywa np z włosów.
W domyśle porównuję olej moringa do oliwy i oleju awokado, które również mają bardzo wysoką zawartość kwasu oleinowego (70-80%). Te oleje również są bardzo polecane w pielęgnacji skóry suchej, podrażnionej i dojrzałej, ale bardzo odradzane przy skórze trądzikowej.
Zastosowania i wrażenia
#1 olej jako serum na twarz
W odróżnieniu od wspomnianych olejów moringa raczej* nie spowodował u mnie wysypu zaskórników. *Pojawiło się kilku nieproszonych gości, ale moja tarczyca czyli i skóra znowu wariuje i nie wiem, czy przyczyna nie leży wewnątrz organizmu. Po oliwie nie miałam najmniejszych wątpliwości, wysyp był porządny :)
Mam wrażenie, że olej nie wpłynął na istniejące zmiany i nie przyspieszył gojenia się niespodzianek.
Olej nawilża o wiele słabiej, niż się spodziewałam - utrzymanie nawilżenia okazało się niewystarczające dla suchych partii mojej skóry na policzkach. Olej nie jest tak otulający ani łagodzący jak wspomniane oleje.
Ostatecznie nie używam go w tej roli ze względu na zapach, który okazał się dla mnie zbyt intensywny.
#2 olej w maseczce z glinką
Olej w masce z glinką błękitną sprawdził się bardzo dobrze - cała mieszanka ładnie oczyszcza skórę i nie wysusza jej tak bardzo jak sama glinka, a skóra po zabiegu jest gładka i napięta.
#3 olej w mieszance OCM
Mieszanka OCM z dodatkiem oleju moringa dobrze oczyszcza skórę.
#4 olej na ciało
Działanie nawilżające oleju na skórę ciała jest odpowiednie, konsystencja dobra, dobrze się rozprowadza, szybko wchłania. Minus - zapach okazał się dla mnie zbyt intensywny.
#5 olej w produkcie do mycia ciała
Dodałam 5% oleju do szamponu BD, którym myję ciało z nadzieją na pozytywny wpływ na zmiany skórne na ciele, np krostki po depilacji itp. Nie zauważyłam zmiany w działaniu myjadła ani pozytywnego wpływu na krostki - ale to uparte bydlęta są.
#6 olej na dłonie
Kropla oleju wmasowana w skórę dłoni bardzo szybko się wchłania i wygładza skórę. Nie zauważyłam wyraźnej poprawy nawilżenia ani ujędrnienia.
#7 olej na włosy
Olej bardzo łatwo się nakłada na włosy, szybko się wchłania. Zmycie oleju jest proste, wystarczyła odżywka myjąca. Włosy po olejowaniu są sypkie i gładkie. Minus - infekcja skóry głowy, z którą się borykam od wielu miesięcy nasila się pod wpływem oleju, więc musiałam zaprzestać testów na włosach.
Summa summarum
Olej okazał się zupełnie inny, niż się tego spodziewałam :)
Miałam nadzieję, że porównanie oleju moringa i oliwy da mi obraz o działaniu samego kwasu oleinowego, jednak oleje i ich działanie jest tak różne, że nie mam pojęcia! Najbardziej zaskoczyło mnie, że olej spodobał się moim włosom, które histerycznie reagują na każdą ilość oliwy czy oleju awokado!
Na twarzy olej o wiele lepiej sprawuje się u mnie w kuracjach oczyszczających niż jako pielęgnujący sam w sobie.
Komu polecam?
Olej powinien spodobać się każdemu, kto nie chce albo nie może przechowywać oleju kosmetycznego w lodówce, bo nie traci swoich właściwości w temperaturze pokojowej.
Wielkim plusem jest lekka konsystencja oleju i szybkie wchłanianie, przez co może być stosowany na całe ciało na co dzień, nie tylko w ramach domowego spa. Zapach należy do przyjemnych i jeśli tylko macie mniej wrażliwy nos niż ja - nie powinien przeszkadzać.
Olej o dziwo nie okazał się bardzo komedogenny, wydaje się dobry dla cery mieszanej, jednak osobom z dużą skłonnością do wyprysków radziłabym wprowadzać go ostrożnie.
Cena oleju to ok. 12zł / 20ml albo 19zł / 50ml.
Olej moringa testowałam dzięki sklepowi Blisko Natury.
Znacie ten olej? Co o nim sądzicie?
Jakie oleje polecacie do cery mieszanej?
Oleje bogate w kwas oleinowy są doskonale tolerowane przez naskórek (bo skóra wydziela odrobinę omega-9 w ramach sebum), więc będą dobre w pielęgnacji skóry wrażliwej. Jeśli chodzi o kompozycję kwasów tłuszczowych - moim zdaniem jest to olej idealny dla skóry suchej, dojrzałej i potrzebującej regeneracji. Przewaga kwasów nasyconych i jednoniensyconych sugeruje świetne działanie okluzyjne i ochronne. Jednocześnie mogą oznaczać ogromny potencjał komedogenny, który może jest zmniejszony przez sterole, witaminy i minerały.
Opakowanie
Olej zapakowany jest w szklaną butelkę z ciemnego szkła dla ochrony przed światłem słonecznym.
Wrażenia
Olej moringa to olej o lekkiej, lejącej konsystencji, intensywnym złotym kolorze i zapachu prażonych orzechów włoskich. Bardzo dobrze się wchłania i łatwo się rozprowadza, nie pozostawiając tłustej warstwy jak np oliwa. Olej łatwo nałożyć cienką warstwą, dzięki czemu łatwo się go zmywa np z włosów.
W domyśle porównuję olej moringa do oliwy i oleju awokado, które również mają bardzo wysoką zawartość kwasu oleinowego (70-80%). Te oleje również są bardzo polecane w pielęgnacji skóry suchej, podrażnionej i dojrzałej, ale bardzo odradzane przy skórze trądzikowej.
Zastosowania i wrażenia
#1 olej jako serum na twarz
W odróżnieniu od wspomnianych olejów moringa raczej* nie spowodował u mnie wysypu zaskórników. *Pojawiło się kilku nieproszonych gości, ale moja tarczyca czyli i skóra znowu wariuje i nie wiem, czy przyczyna nie leży wewnątrz organizmu. Po oliwie nie miałam najmniejszych wątpliwości, wysyp był porządny :)
Mam wrażenie, że olej nie wpłynął na istniejące zmiany i nie przyspieszył gojenia się niespodzianek.
Olej nawilża o wiele słabiej, niż się spodziewałam - utrzymanie nawilżenia okazało się niewystarczające dla suchych partii mojej skóry na policzkach. Olej nie jest tak otulający ani łagodzący jak wspomniane oleje.
Ostatecznie nie używam go w tej roli ze względu na zapach, który okazał się dla mnie zbyt intensywny.
#2 olej w maseczce z glinką
Olej w masce z glinką błękitną sprawdził się bardzo dobrze - cała mieszanka ładnie oczyszcza skórę i nie wysusza jej tak bardzo jak sama glinka, a skóra po zabiegu jest gładka i napięta.
#3 olej w mieszance OCM
Mieszanka OCM z dodatkiem oleju moringa dobrze oczyszcza skórę.
#4 olej na ciało
Działanie nawilżające oleju na skórę ciała jest odpowiednie, konsystencja dobra, dobrze się rozprowadza, szybko wchłania. Minus - zapach okazał się dla mnie zbyt intensywny.
#5 olej w produkcie do mycia ciała
Dodałam 5% oleju do szamponu BD, którym myję ciało z nadzieją na pozytywny wpływ na zmiany skórne na ciele, np krostki po depilacji itp. Nie zauważyłam zmiany w działaniu myjadła ani pozytywnego wpływu na krostki - ale to uparte bydlęta są.
#6 olej na dłonie
Kropla oleju wmasowana w skórę dłoni bardzo szybko się wchłania i wygładza skórę. Nie zauważyłam wyraźnej poprawy nawilżenia ani ujędrnienia.
#7 olej na włosy
Olej bardzo łatwo się nakłada na włosy, szybko się wchłania. Zmycie oleju jest proste, wystarczyła odżywka myjąca. Włosy po olejowaniu są sypkie i gładkie. Minus - infekcja skóry głowy, z którą się borykam od wielu miesięcy nasila się pod wpływem oleju, więc musiałam zaprzestać testów na włosach.
Summa summarum
Olej okazał się zupełnie inny, niż się tego spodziewałam :)
Miałam nadzieję, że porównanie oleju moringa i oliwy da mi obraz o działaniu samego kwasu oleinowego, jednak oleje i ich działanie jest tak różne, że nie mam pojęcia! Najbardziej zaskoczyło mnie, że olej spodobał się moim włosom, które histerycznie reagują na każdą ilość oliwy czy oleju awokado!
Na twarzy olej o wiele lepiej sprawuje się u mnie w kuracjach oczyszczających niż jako pielęgnujący sam w sobie.
Komu polecam?
Olej powinien spodobać się każdemu, kto nie chce albo nie może przechowywać oleju kosmetycznego w lodówce, bo nie traci swoich właściwości w temperaturze pokojowej.
Wielkim plusem jest lekka konsystencja oleju i szybkie wchłanianie, przez co może być stosowany na całe ciało na co dzień, nie tylko w ramach domowego spa. Zapach należy do przyjemnych i jeśli tylko macie mniej wrażliwy nos niż ja - nie powinien przeszkadzać.
Olej o dziwo nie okazał się bardzo komedogenny, wydaje się dobry dla cery mieszanej, jednak osobom z dużą skłonnością do wyprysków radziłabym wprowadzać go ostrożnie.
Cena oleju to ok. 12zł / 20ml albo 19zł / 50ml.
Olej moringa testowałam dzięki sklepowi Blisko Natury.
Znacie ten olej? Co o nim sądzicie?
Jakie oleje polecacie do cery mieszanej?
Będzie mi miło, jeśli mnie polubisz...